Dzieciństwo pełne wyzwań i twórczej ucieczki
Jako dziecko często się przeprowadzałam – zmieniające się miejsca, szkoły i ludzie nie dawały mi poczucia stabilizacji. Jednocześnie zmagałam się z silną dysleksją, która powodowała, że każde głośne czytanie przed klasą było dla mnie prawdziwym koszmarem. Przez wiele lat czułam, że jestem „inna”, gorsza, mniej zdolna. Ale nocami, gdy świat cichł, odnajdywałam ukojenie w twórczości.
Malowałam, rzeźbiłam, rysowałam – tworzyłam z tego, co miałam pod ręką. Intuicyjnie leczyłam swoje wewnętrzne rany, wyrzucając na papier wszystkie emocje: lęk, smutek, niepewność. Choć wtedy jeszcze tego nie rozumiałam, to właśnie sztuka stała się moim pierwszym terapeutą.
Od ucieczki przed sobą do wewnętrznej harmonii
Dorastając, przez wiele lat starałam się udowodnić sobie i innym, że jestem silna. Ubierałam maskę odwagi i perfekcjonizmu, chociaż w środku czułam się zagubiona. W końcu uciekłam dosłownie na drugi koniec świata – do Australii. To tam zmierzyłam się z moim cieniem, odkrywając, że prawdziwa siła tkwi w akceptacji siebie takim, jakim się jest.
Pewnego dnia, patrząc na ocean, poczułam w sercu głęboką prawdę – jestem miłością. Od tego momentu wiedziałam, że chcę dzielić się dobrem z innymi, pomagać im w odnajdywaniu ich wewnętrznego światła.
Dlaczego arteterapia?
Arteterapia to dla mnie coś więcej niż metoda – to język, w którym nasze serce komunikuje się z duszą. Sztuka daje przestrzeń do wyrażania tego, co trudne do wypowiedzenia słowami. Kiedy prowadzę warsztaty, medytacje czy sesje indywidualne, widzę, jak twórczość otwiera drzwi do najgłębszych emocji, pozwala je zrozumieć i uwolnić.
W mojej pracy często spotykam osoby, które zmagają się z poczuciem, że „nie są wystarczające”. Pomagam im uwolnić się od perfekcjonizmu, odnaleźć wewnętrzny spokój i radość z bycia sobą. Tworzymy razem – czasem malując intuicyjnie, czasem poprzez ruch w tańcu intuicyjnym, a czasem podczas rozmów w kręgach wsparcia i mocy.
Inspirujące historie moich klientów
Pamiętam Martę, która przyszła do mnie z głębokim przekonaniem, że „nie potrafi malować” i „nic w życiu jej nie wychodzi”. Podczas pierwszej sesji zaproponowałam jej malowanie z zamkniętymi oczami – tak, by skupiła się na emocjach, a nie na efekcie. Po chwili zaczęła płakać, a potem mówić o tym, jak przez lata tłumiła swoje marzenia. Dziś Marta prowadzi własne warsztaty malarskie i inspiruje innych!
Innym razem pracowałam z Piotrem, który zmagał się z traumą utraty bliskiej osoby. W trakcie zajęć rzeźbienia wyraził swój ból w postaci anioła. Proces twórczy pomógł mu pożegnać się z żalem i odnaleźć w sobie nowe siły.
Kwiat Życia – Twoja przestrzeń transformacji
Dziś prowadzę Centrum Rozwoju KWIAT ŻYCIA, miejsce, które powstało z miłości do ludzi i ich nieograniczonego potencjału. To tu organizuję warsztaty, kręgi wsparcia i sesje indywidualne, pomagając moim klientom uwolnić się od ograniczeń i odkryć ich prawdziwe ja.
Każdy z nas nosi w sobie coś pięknego i wyjątkowego. Arteterapia pozwala to wydobyć na powierzchnię, nawet jeśli droga do tego bywa wyboista.
Zapraszam Cię do wspólnej podróży
Jeśli czujesz, że coś Cię blokuje, że nie potrafisz wyrazić siebie, przyjdź do mnie. Razem stworzymy przestrzeń, w której poczujesz się bezpiecznie i swobodnie, by odkryć swoją prawdziwą siłę i radość.
Pamiętaj – nie musisz być artystą, by korzystać z uzdrawiającej mocy sztuki. Wystarczy być sobą.
Serdecznie zapraszam,
Kaja Kucharska Piatek
Comments